Z miłości do motocykli…

„Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku”… z pewnością nie dotyczy to miłości do motocykli. Motoryzacyjne szaleństwo, jeśli raz rozpali duszę, wcale nie chce rozkwitać w cichości serca. Ale czy musi? Z drugiej strony niezliczona ilość powstających gadżetów rodzi pytanie: gdzie jest cienka granica między miłością a obsesją, pasją a zwykłym szpanem?

Części do motocykli jak obiekty kultu

Motocyklizm zdecydowanie zdominował pierwiastek męski, choć zdarzają się i kobiety zarażone tą odmianą miłości. Mimo tych drobnych wyjątków tendencja wydaje się stała i wymyślane w Brukseli parytety płci raczej jej nie grożą. W męskim świecie męskie sprawy toczą się zazwyczaj w garażu. Tam pod czułym okiem zatroskanych wielbicieli odbywa się demontowanie, czyszczenie, składanie i niekończące się miłosne rozmowy o korbowodach, głowicach, cylindrach, sprzęgle… Niejeden taki garaż wyposażeniem przyćmiłby rzekomo profesjonalny warsztat, a z części troskliwie przechowywanych na ścianach, regałach, w trudno dostępnych zakamarkach mógłby powstać kolejny obiekt motocyklowych westchnień. Mógłby, ale miłość jest zaborcza i nie bacząc na rozpacz uczuciowo niezaangażowanych żon, często zaczyna przekraczać granice garażu i niewinnej pasji.

Z garażu do salonu

Wydawałoby się, że miejsce części do motocykli czy samochodów jest wyłącznie w warsztacie lub przydomowym garażu. Niektórym wielbicielom motoryzacyjnego szaleństwa to nie wystarcza i wprowadzają obiekty uwielbienia na salony. Dosłownie. W Internecie można znaleźć pasjonatów, którzy z części kultowych marek tworzą meble. Ogarnięci motoryzacyjnym szałem mogą nabyć oryginalny stolik kawowy zbudowany na ramie motocykla lub taki, w którym wykorzystano tylne tarcze hamulcowe, błotnik i amortyzatory. A to wszystko pokryte patyną oryginalnego lakieru i długimi godzinami spędzonymi na przywracaniu blasku dawno zapomnianym częściom. Można postawić na drobniejsze akcenty i kupić lampy zbudowane z korbowodów i zębatek czy popielniczkę z elementów silnika. Oczywiście na tych propozycjach nie kończy się bogata oferta skierowana do pasjonatów motoryzacji. Tradycjonaliści, lubiący meble z tworzyw naturalnych, mogą zamówić drewniane meble, których elementy konstrukcyjne imitują silnik motocyklowy lub inne części do motocykli np. dźwignie zmiany biegów. A to wszystko tylko po to, by nie tracić obiektu uwielbienia po wyjściu z garażu.

Posiadanie pasji wlewa w dusze umęczone monotonią codzienności nowe siły. Jednak czy rzeczywiście kubek z kawą musi stać na ramie motocykla, a nastrojowe światło lampki nocnej rozpływać się po korbowodzie i zębatkach? To jeszcze pasja czy już obłęd?